I znów jesień, liście lecą z drzew. Właśnie siąpi za oknem jesienny deszczyk. Jak najprościej poprawić sobie humor w taki dzień? Proponuję upieczenie własnego chleba. Warto to zrobić również po to, żeby się przekonać jakie to proste. Poza tym, własnoręczne zrobienie prawdziwie domowego chleba daje ogromną satysfakcję. Najprostsze przepisy są najlepsze, dlatego też postanowiłam podzielić się moim ostatnio ulubionym przepisem. Jakoś przeszłam z chlebów na zakwasie do prostszych, robionych na drożdżach. Są równie smaczne, szybciej rosną i są bardziej przewidywalne. Poza tym łatwiej i szybciej można „zorganizować” dostawę świeżego pieczywa. Co wcale nie znaczy, że nie wrócę jeszcze do hodowli zakwasu. A dziś, z okazji Światowego Dnia Chleba proponuję przepis na najprostszy do zrobienia chlebek drożdżowy.
Chleb na drożdżach
Składniki:
3 szklanki mąki (1,5 szkl. mąki pszennej, 0,5 szkl.mąki graham lub razowej, 1 szkl. mąki żytniej)
ok.1,5 szkl. letniej wody (można dodać trochę mleka)
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki drożdży suszonych/lub 16g świeżych drożdży (ok.1/6 kostki)
trochę siemienia lnianego, ziaren słonecznika i dyni
trochę oleju do wysmarowania miski
Wykonanie:
- Mąkę wsypać do miski. Można dać jeden rodzaj np. tylko pszenną, ale ciekawiej jest mieszać różne rodzaje i uzyskiwać ciekawy smak oraz wygląd. Nie wspominając oczywiście o wartościach zdrowotnych.
- Jeśli używamy świeżych drożdży warto wymieszać je z wodą, cukrem i łyżką mąki. Poczekać aż zaczną pracować i dopiero dodać do mąki. Suszone drożdże od razu dodajemy do mąki, bez wstępnego wyrastania.
- Dodać pozostałe składniki (bez ziaren) i wymieszać najpierw w misce, potem na stolnicy lub blacie. Warto się wysilić i włożyć w tę czynność trochę siły i czasu. Im lepiej wyrobimy ciasto, tym lepszy będzie chleb.
- Uformowaną kulę ciasta wkładamy do miski nasmarowanej olejem. Zostawić na ok. 1 godzinę przykryte ściereczką – niech wyrasta.
- Gdy podwoi objętość, wykładamy znów na stolnicę i wyrabiamy, dodając nasiona. Formujemy bochenek składając ciasto w kopertę 3 razy, tzn.: rozpłaszczamy ciasto i składamy jak kartkę na trzy części – wzdłuż jednego boku i następnie w poprzek. Układamy na blaszce złączeniem do dołu. Możemy posypać z wierzchu makiem lub ziarnami.
- Odstawiamy znów do wyrośnięcia pod przykryciem. Przed samym wstawieniem do piekarnika możemy naciąć górę chleba na krzyż – będzie pięknie pękał.
- Nagrzewamy piekarnik do 230 stopni. Na dno stawiamy naczynie (foremkę) z wodą żeby uzyskać dużo pary. Wstawiamy bochenek do gorącego piekarnika i pieczemy z parą 15 min. Następnie wypuszczamy parę i zmniejszamy temperaturę do 200 stopni. Pieczemy jeszcze ok.45 min. Chleb jest upieczony, jeśli postukany od spodu wydaje głuchy odgłos.
- Studzimy chleb na kratce, żeby odparował. Kroimy dopiero gdy wystygnie – to chyba najtrudniejsza część zadania 😉
To tyle jeśli chodzi o chleb, który ostatnio jadamy najczęściej. Może znów wrócę do zakwasu za jakiś czas. Muszę tylko wyhodować nowy, bo stary haniebnie zaniedbałam podczas letniego remontu i niestety już go nie ma…
A teraz kluczowe pytanie: z czym go zjeść?
Jakieś propozycje? Pomysły?
Chlebek wygląda na pyszny. Muszę spróbować i tego na drożdżach.Pozdrawiam serdecznie.
http://balakier-style.pl/
Your right, the simplest is often the best! Thank you for participating in World Bread Day 2014!