Mam od pewnego czasu garnek żeliwny w pięknym kobaltowym kolorze. Przyjechał do mnie z daleka, bo aż z Salzburga, przywieziony z poświęceniem przez Karolinę. Poświęcenie było potrzebne do dźwigania 3-kilogramowego ciężaru przez pół Europy. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. Marzyłam o nim od czasu, kiedy natknęłam się na filmiki pokazujące pieczenie chleba bez wyrabiania ciasta – tzw. „No-knead bread method” którą spopularyzował Jim Lahey – nowojorski piekarz. Cała idea jest bardzo prosta – każdy może upiec chleb bez wysiłku. Wystarczy trochę czasu i żeliwne naczynie z przykrywką które sprawia, że chleb wyrasta pięknie, ma chrupiącą skórkę, odpowiednio wilgotne i sprężyste wnętrze.
Po prostu wygląda „rustykalnie” jak chleby z naszego dzieciństwa. Przy tym wszystkim nie wymaga żadnego pracochłonnego wyrabiania i umiejętności szefa kuchni. Najprostsze chleby można zrobić tylko z mąki, wody, drożdży i soli, ale oczywiście można zrobić własne wariacje na temat. Oto moja najnowsza wersja chlebka:
Zaczyn:
100g letniej wody
100g mąki żytniej
120g zakwasu
Ciasto:
Cały zaczyn
250ml wody
0,5 szklanki płatków owsianych
100g mąki graham lub razowej
50g mąki żytniej
200g mąki pszennej chlebowej lub poznańskiej
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki soli
2 łyżki oleju
0,5 łyżki siemienia lnianego
1 łyżka nasion słonecznika
Opcjonalnie:
0,5-1 łyżeczka drożdży suszonych (dla pewności)
0,5 łyżki słodu jęczmiennego (nie musi być, choć dodaje smaku i zapachu)
Wykonanie:
- Nastawić zaczyn – wymieszać składniki i zostawić pod przykryciem, w cieple na ok.8 godz. Najlepiej nastawić wieczorem i piec rano, lub nastawić rano i piec wieczorem.
- Po tym czasie wymieszać z pozostałymi składnikami. Dodatkowe drożdże dodaję, gdy mój zakwas jest jeszcze młody, lub gdy się spieszę, czy z innych powodów bardzo mi zależy żeby chleb szybciej i pewniej wyrósł.
- Wymieszać ciasto – jest dość luźne, ale szkodzi. Nie należy przesadzić z ilością wody.
- Po wymieszaniu formujemy bochenek składając ciasto w kopertę i kładąc złączeniem do dołu na papierze posypanym mąką lub kuchennej ściereczce również posypanej mąką. Odstawiamy na ok.1h pod przykryciem, w ciepłym miejscu (max.35stopni)aż podrośnie. Ja zostawiam w przykrytej misce wyłożonej papierem.
- Garnek żeliwny wstawiamy do zimnego piekarnika i nagrzewamy przez ok.45-60 min. w temperaturze 200C. (Niektórzy radzą temperaturę 220C – myślę, że to zależy od piekarnika)
- Gdy ciasto chlebowe podwoi objętość wkładamy je do nagrzanego garnka (UWAGA – GORĄCY!). Możemy dno garnka posypać płatkami owsianymi, lub mąką, jeśli boimy się, że chlebek „przyklei” się do dna, ale nie ma takiej potrzeby. Nie smarujemy garnka niczym, ani nie posypujemy. W ostateczności można wkładać chleb razem z papierem, na którym leżał – początkowo tak robiłam. Przykrywamy garnek pokrywką i pieczemy pod przykryciem 20min. następnie odkrywamy pokrywkę i pieczemy 30-35min. Po tym czasie wyjmujemy z garnka i zostawiamy do ostygnięcia na kratce. Garnka nie musimy wcale myć. Jest czysty – wystarczy przetrzeć suchą ściereczką.
P.s.: Na tym blogu znalazłam poradę, żeby garnek nagrzać do wyższej temperatury i piec krócej. Obecnie nagrzewam garnek do 250 stopni i piekę chleb 30 min. pod przykrywką i 10-15 min. w odkrytym garnku. Dzięki temu skórka jest nie tak gruba i chrupiąca.
Już czuję ten zapach pieczonego chleba! U mnie zaraz murzynek zacznie kusić zapachem, więc chyba pójdę go bronić przed studentami akademikowymi. 🙂 Choć ci salzburscy wydają się trochę mniej głodni od polskich, zwyczaj gotowania po nocy też posiadają. 😉
Ostatnio coraz częściej polecam przglądać blogi, opisujące coś o zdrowiu i urodzie. Muszę przyznać, iż owy artykuł jest świetny! Zapraszam także do mnie.