Kraków przywitał nas piękną pogodą pomimo porannego listopadowego deszczu. Słońce wywabiło na ulice tłumy. Kawiarnie i restauracje gościnnie otwierały swe podwoje, na placach i ulicach mieszały się języki aż miło. Istna Wieża Babel. Uroda Rynku i Sukiennic nie podlega dyskusji, choć pomniejsze uliczki wcale im nie ustępują. Nie brak też sekretnych zaułków, które uwielbiam. Niestety mój stary aparat nie był w stanie oddać urody miejsc, które mnie zachwyciły. To była miła przerwa w codzienności.
- Kraków – Wawel
- Kraków – Wawel
- Wawel
- To już jesień
- Kraków – Kazimierz, ul.Szeroka
- Kraków – Kazimierz. Niby zwykłe podwórko, a jednak niezwykłe…
- Kościół Mariacki w Krakowie
- Element fontanny
- Uliczni artyści na rynku krakowskim
- Element architektoniczny
- Zaułek Niewiernego Tomasza
- W bramie
- Raj czekoladoholików – w fabryce czekolady
- Kürtöskalács czyli Trdelník – przepyszny słodki smakołyk na gorąco
- W fabryce cukierków czyli życie jest słodkie
- Na dziedzińcu Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Krakowskie zaułki
- Wawel wieczorem
Wspaniałe miast. Niesamowita starówka. Jest tanio w porównaniu do Warszawy. Aż chciałoby się tu przeprowadzić na stałe.