Już od jakiegoś czasu planowałam krótką wizytę w Sandomierzu. W końcu jak się mieszka godzinę od takiej perły to wypadałoby tam czasem zawitać. Niestety, wybrany przeze mnie termin, był pierwszym zimnym i deszczowym dniem po fali przepięknej, wakacyjnej pogody. Okazało się jednak, że nawet deszcz nie zaszkodził urodzie tego miasta. A że towarzystwo miałam wspaniałe, więc wycieczka choć krótka i mokra, okazała się bardzo udaną.
Rynek nawet w deszczu i mokry, to wciąż przepiękny.
To widok z małej przytulnej kawiarenki z przepysznym ciastem i smaczną kawą. Najlepsze schronienie w czasie deszczu.
Ostatnie spojrzenie na urokliwe uliczki.
Właściwie dzięki takiej a nie innej pogodzie uniknęliśmy tłumu turystów i całego tego rozgardiaszu towarzyszącego zmasowanej turystyce. Gdyby jednak było trochę cieplej…
Najnowsze komentarze