Ponarzekajmy sobie, w końcu jesteśmy Polakami 😉

 „Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi…” (A.Osiecka)

Photo by David Schmid. Źródło: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ramose-3.JPG

Photo by David Schmid. Źródło: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ramose-3.JPG

Bycie pogodnym, pozytywnie nastawionym do ludzi i życia to bardzo denerwująca postawa zwłaszcza dla otoczenia, zwłaszcza w Polsce. Prawdziwy Polak czy Polka to człowiek chronicznie i przewlekle nieszczęśliwy bez szans na uleczenie lub choć poprawę tego stanu. Narzekający na wszystko i wszystkich (tylko nie na siebie). Jeśli coś cię boli, to jego boli (bolało lub będzie bolało) 2 razy mocniej, jeśli coś nieprzyjemnego ci się zdarzyło to jego co najmniej walec drogowy przejechał. Jeśli jesteś chory, to z pewnością nie tak bardzo jak on – bo on właśnie umiera w boleściach na chorobę której nawet profesorowie nie znają. Zabawnie wygląda Kółko Wzajemnej Adoracji czy inny Zgrany Chór Narzekających. Licytują się w nieszczęściach, narzekaniach, psioczeniach starając się wywrzeć jak największe wrażenie na pobratymcach. Co ciekawe wszyscy są tak skupieni na sobie, że każdy tylko czeka na swoją solówkę i nikt tak naprawdę nikogo nie słucha.

Jak egzotycznie na tym tle wygląda ktoś kto stara się nie narzekać – prawie jak kosmita. Dla prawowiernego Polaka czy Polki to prawdziwy przedstawiciel New Age, sekty jakiejś lub podejrzane indywiduum. No bo jakże to tak? Ktoś kto jest zadowolony ze swojego życia? Ktoś komu się chce i udaje coś zrobić? Niemożliwe! Apage satanas!!! Tfu … Na psa urok.

 

Pamiętacie Oskara – Zrzędzialka z „Ulicy Sezamkowej”? To na pewno był Polak 😉

 

http://muppet.wikia.com/wiki/Oscar_the_Grouch

http://muppet.wikia.com/wiki/Oscar_the_Grouch

Ps.1: Szukając ciekawych zdjęć do zilustrowania tego postu, znalazłam profesjonalne płaczki „The Professional Mourners” – do wynajęcia na wszelkie okazje łez wymagające. Można wynająć cały zespół płaczek lub tylko słynne Zawodzące Siostry – do mniejszych zadań.

http://noseynorma.blogspot.com/2012/05/one-of-sweet-swine-countys-best-known.html

http://noseynorma.blogspot.com/2012/05/one-of-sweet-swine-countys-best-known.html

 

 

 

„The Professional Mourners” gwarantują, że smutne momenty będą najsmutniejsze w życiu.

http://noseynorma.blogspot.com/2012/05/one-of-sweet-swine-countys-best-known.html

http://noseynorma.blogspot.com/2012/05/one-of-sweet-swine-countys-best-known.html

 

 

 

Czy u nas by się to przyjęło? Raczej nie, choć czasem myślę, że bardzo by się przydali tacy profesjonalni żałobnicy. Można by nawet stworzyć nawet taki urząd: KGŻ (Krajowy Główny Żałobnik) do baaaardzo oficjalnych okazji, WGŻ (Wojewódzki Główny Żałobnik) do wojewódzkich smutków, następnie Powiatowy, Gminny, Sołecki, a może nawet Wioskowy lub Dzielnicowy Żałobnik lub Żałobnica. W zależności od okazji i zasług. Jak sobie zasłużysz tak po tobie zapłaczą.

Buuu…

 

Ps.2: Napisałam ten tekst już jakiś czas temu zainspirowana pewną rozmową, a tu okazuje się, że nie tylko ja zauważam naszą narodową skłonność. Ktoś zrobił całą kampanię społeczną pt. „Poland. Come and complain” czyli „przyjdź i ponarzekaj”. Do przemyślenia jak mało siebie cenimy, nie wierzymy we własne możliwości, nie doceniamy osiągnięć swoich własnych i innych Polaków. Do mnie najbardziej trafia hasło „Maria Skłodowska-Curie, dwie nagrody Nobla, odkryła dwa pierwiastki chemiczne. Tylko dwa?”

Maria Skłodowska-Curie, dwie nagrody Nobla, odkryła dwa pierwiastki chemiczne. Tylko dwa?

Maria Skłodowska-Curie, dwie nagrody Nobla, odkryła dwa pierwiastki chemiczne.
Tylko dwa?